W ciemną noc - Rozdział 1
Siedziałem w swojej ulubionej kawiarni przy wielkim oknie wychodzącym na najruchliwszą ulicę w mieście i spokojnie obserwowałem, jak ciemność powoli pokrywa swoim płaszczem okolicę. Słońce już jakiś czas temu zaszło, jednak jeszcze było dość widno. To jeszcze nie była pora, żebym się uaktywnił. Jeszcze nie teraz. Dlatego po prostu siedziałem, niespiesznie opróżniając kubek z moją zimną już kawą i skutecznie ignorując rzucane mi przez ludzi spojrzenia, chociaż oczywiście nie sposób było ich nie zauważyć. Oczywiście nie wiedzieli, kim jestem ale patrzyli - i nawet, jeśli by się do tego nigdy głośno nie przyznali, podobało im się to, co widzieli. Co mogę na to poradzić? Każdy mnie pragnął i nie było powodu, by zaprzeczać tej bezsprzecznej prawdzie. Ludzie kierowali się już do domów - niektórzy powoli, nie spiesząc się, jakby nie mieli żadnych powodów do obaw. Najwyraźniej turyści, którzy nie mieli pojęcia co zaoferuje im to miasto pod osłoną nocy. Pozostali, ci którzy w pośpiechu kierowa