Songfick - Outlaws of love - Adam Lambert

A więc mamy songfick dla kolejnej osoby, która wygrała zadedykowany dla niej odcinek - FankaYaoi, ten songfick jest dla Ciebie :) Mam nadzieję, że się spodoba
6 kom = kolejny rozdział
_________________________________________________________________________

Oh, nowhere left to go
Are we getting closer, closer?
No, all we know is no
Nights are getting colder, colder

Stałem przy twoim łóżku i spoglądałem na twoją spokojną twarz. Światło księżyca pięknie odbijało się od twojej skóry, pokazując każde uwypuklenie. Nie mogłem oderwać od ciebie wzroku, skarbie. Znamy się krótko, a nie mogę oddychać, gdy cie nie ma. Co mnie tak uzależniło? Czy to twoje uwodzicielskie spojrzenie? Szeroki uśmiech? Melodyjny głos? Kocie ruchy? Nie wiem. Na prawdę... Martwi mnie tylko, że nie mamy gdzie pójść. Co zrobimy, gdy nastanie świt i się obudzisz? Co wtedy, kochanie? Błagam, upewnij mnie, że będzie dobrze, bo trzęsę się w środku na samą myśl utraty ciebie... Szukamy wyjścia z tej chorej sytuacji, chcemy wrócić do dawnego życia, ale czy jesteśmy bliżej znalezienia rozwiązania? Nie wiem... Proszę, powiedz, co mam zrobić. Powiedz, że będziemy razem, nawet, gdy to się skończy. To przez nasze uczucie rozpoczęła się ta walka. "Nie" to jedyne, co usłyszeliśmy od rodziców, gdy powiedzieliśmy im na wspólnym obiedzie, że łączy nas coś więcej. A potem wszystko się posypało, a wszystko, co wiemy, to "nie". Jak mamy iść dalej, jeśli nie wiemy, gdzie szukać? Jak mamy zacząć normalnie żyć? Cudem udało nam się znaleźć jakąś klitkę, by przespać kilka nocy i pomyśleć, co dalej, po kilku dniach na ulicy, a mimo to nie mogę zasnąć. Zbliża się zima, noce stają się coraz zimniejsze, co będzie, gdy nas stąd wyrzucą? Nie mamy wystarczająco pieniędzy. Poszukam pracy, to jest już ustalone. Prawdopodobnie w jednej z firm mnie przyjmą. Jeszcze ci nie mówiłem, bo nie chcę cię rozczarować, gdy mi odmówią. Zacznę na niskim stanowisku, ale starczy na niewielkie mieszkanie... Nie chcę, żebyś pracował, ale przez jakiś czas będziesz musiał. Jak tylko znajdę lepiej płatne stanowisko, obiecuję, nie będziesz musiał więcej pracować. Jesteś miłością mojego życia, skarbie. Zrobię dla ciebie wszystko. Oprócz jednej rzeczy.

Nie będę żył bez ciebie.

Tears all fall the same
We all feel the rain
We can’t change

Widziałem wielu ludzi, gdy płakali. Sam nie jestem człowiekiem, który okazuje aż tak negatywne emocje... zdarzyło mi się płakać raz, może dwa razy w życiu. Ale widziałem, jak ty płaczesz. To było nowe... łzy wszystkich spływają tak samo, tylko twoje jakoś inaczej wyglądały. Widziałem piękno twojej twarzy, skąpane w smutku i łzach, które żłobiły ścieżki na policzkach. Nie rozumiałeś i ja też nie rozumiem, dlaczego tak jest, czemu wszystko obróciło się przeciwko nam... tylko dlatego, że się kochamy? Wszyscy czujemy deszcz, który czasem gości w naszym życiu, ale nasz zmienia się w monsun. Co mam zrobić, by cię pocieszyć, skarbie? Chciałbym zdjąć wszystkie troski z twoich ramion i zapewnić, że będzie dobrze, ale nie jestem tego pewien. Jeszcze nie. Nie możemy się zmienić, tak, jak tego, że się kochamy. Ale jeśli miałbym wybór, zaprzedałbym duszę samemu Diabłu, byle tylko cię nie stracić, ukochany. Bo nie ma mnie bez ciebie. Za każdym razem, gdy mnie dotykasz, przez moje ciało przebiega milion dreszczy. 

Everywhere we go
We're lookin’ for the sun
Nowhere to grow old
We're always on the run
They say we’ll rot in hell
Well, I don’t think we will
They’ve branded us enough
Outlaws of love

Wiesz, myślałem nad tym. Jestem pewien swoich uczuć do ciebie, ale nie wiem, czy ty jesteś pewny swoich uczuć do mnie. Co, jeśli nie? Ale to nie ważne. Wszędzie, gdzie pójdziemy  będziemy razem i będziemy dążyć do spełnienia marzeń. Pomogę ci, tylko nie odtrącaj mnie, nawet, gdy nie zechcesz dłużej być moim kochankiem, skarbie, zrozumiem to. 
 Noc mijała na moich rozmyślaniach, aż w końcu świtało, więc zacząłem wypatrywać Słońca, chociaż to prawdziwe Słońce w życiu już znalazłem, i jesteś nim ty, skarbie. Nie trzeba mi niczego więcej, jeśli tylko mam ciebie, bo jesteś dla mnie wszystkim, co mi drogie.

-Tom?

Usłyszałem twój zaspany głos. Odwróciłem się i spojrzałem na twoją bladą twarz. Rozczochrane, czarne kosmyki dodawały ci uroku, mój aniele. Chociaż często cię takim widuję, za każdym razem jest to dla mnie tak samo piękne przeżycie, tak samo wspaniale wyglądasz i tak samo mocno cię kocham. Uśmiechnąłem się ciepło i podszedłem do ciebie. Twoje malinowe wargi wygięły się w słodkim uśmiechu a orzechowe oczy patrzyły prosto w moje. Wyciągnąłeś w moją stronę dłoń i gdy się zbliżyłem, położyłeś ją na policzku, długimi palcami gładząc delikatnie moją skórę. Przymknąłem lekko oczy z przyjemności i wpatrywałem się w twoje tęczówki.

-Co cię martwi?

Przejrzałeś mnie. Skoro znasz mnie najlepiej, chyba nie powinienem się dziwić... wtuliłem twarz w twoją dłoń, po czym chwyciłem cię za nadgarstek i ucałowałem wewnętrzną część twojej dłoni.

-Wiesz, że jest ciężko. Już teraz. Nie mamy gdzie się zestarzeć. Nasze życie nie powinno tak wyglądać. Powinniśmy cieszyć się każdym dniem i brać od życia jak najwięcej, skarbie, a zamiast tego ciągle jesteśmy w ucieczce i to przed własnymi rodzicami. Co my robimy? Martwię się, Bill. Że tego nie przejdziemy, że nie będziemy więcej razem. A nie umiem już oddychać, gdy nie ma cię przy mnie.

Wyznałem, widząc, jak pomiędzy twoimi brwiami tworzy się drobna zmarszczka. Drugą dłonią chwyciłeś mnie za kark i przyciągnąłeś delikatnie do siebie, po czym złożyłeś czuły pocałunek na moich ustach, który był jak obietnica czegoś wspaniałego. Lepszej przyszłości, dla nas obu.

-Rodzice mi powiedzieli, że zgnijemy w piekle przez to, że się kochamy. Jeśli o mnie chodzi, w cale mi to nie przeszkadza. Mogę umrzeć nawet dziś, ale nie chcę się z tobą rozdzielać, zbytnio cię kocham, Tom. Jesteś moim sercem, a człowiek nie może być bez serce. Boisz się, że się poddamy, ale nie sądzę, by tak było. Spójrz, jak daleko już zaszliśmy, jak długo walczymy. Niedługo wszystko się ułoży i będziemy szczęśliwi, wierzę w to, Tom. Wierzę, bo cię kocham i zależy mi na tobie, nawet nie wiesz, jak bardzo.

Powiedziałeś, patrząc mi pewnie w oczy, po czym znów mnie pocałowałeś, krótko. Odwzajemniłem pieszczotę, która mimo szczerych chęci, nie trwała długo.

-Wierzę ci.

Szepnąłem, Gdy się odsunąłeś. Wciągnąłeś mnie na łóżko i zmusiłeś, bym się na nim położył na plecach a sam usiadłeś mi okrakiem na udach. Przejechałeś dłonią po moim czole, odgarniając włosy.

-Nie myśl już o tym. Wystarczająco nas potępili, odebrali nam prawo do miłości, mimo, że nigdy nie mogli nam go odebrać. Ale my jesteśmy ponad to, wiesz o tym, prawda?

Spytałeś, a ja delikatnie ułożyłem dłoń na twoim karku. Skinąłem powoli głową.

-Wiem, skarbie.

Komentarze

  1. Dziękuję za opowiadanie, Tom zawsze taki opiekuńczy w Twoich opowiadaniach jednak bez Billa nie byłby sobą.
    Pozdrawiam i życzę weny
    Fankayaoi (zmiana nicka)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na "trust me" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od następnego rozdziału takie komentarze nie będą uznawane 😊 komentarz powinien dotyczyć nej serii lub jednopsrtowki. Oczywsicie może być też to, co napisałaś, ale TEŻ a nie TYLKO. To różnica a w cale nie motywuje do pracy ;)

      Usuń
    2. To wymuszanie komentarzy także nie jest sprawiedliwe... albo bardziej i sensowne, nie każdy jednak ma czas pisać komentarze, a ty potem znów nie dodajesz rozdziału... stwierdzam, że ten sposób na 'motywacje' nie jest dobry, nie piszesz TYLKO dla czytelników, ale także dla siebie samej, rozwijając SWOJĄ pasje. To nie my mamy cię motywować, tylko ty siebie samą widząc, jak powoli co raz lepiej ci idzie.
      Sama pisałam i nie dla komentarzy, sam widok jak rosną mi wyświetlenia mnie cieszył zwłaszcza takie komentarze jak 'super' i to wszystko. Króciutkie,by tylko było... gdyż to mnie nie motywuje, a wręcz przeciwnie. Pomyśl, czy sama jak coś czytasz to każdy rozdział piszesz ten głupi komentarz?
      A do tego, prosić aż o 6, a rozdziały ani trochę nie są jakieś zaskakująco długie...

      Usuń
    3. Chcę zaznaczyć, że każdy ma swoją własną motywację - moją były Wasze komentarze. I nie prosiłam o elaboraty, jakie Ty mi piszesz, tylko o cokolwiek, ale coś, co dotyczy rozdziału. Samo 'fajne' by starczyło, ale nie że czeka się tylko na jedno opowiadanie. To nie jest miłe, bo pokazuje, że aktualna praca nie została doceniona.
      Ale nie martw się - nie będziesz musiała już czytać tych krótkich i słabych opowiadań ani wymyślać komentarzy.
      I piszę i bez Waszych komentarzy - po prostu miło wiedzieć, że ktoś to czyta, i wstawić, gdy widać, że ktoś chce to czytać.
      Powodzenia w pisaniu

      Usuń
  3. Fajne opowiadanje amatorkje, ale fajne������

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty